Balsam Jerozolimski

Prawdziwy kamień filozoficzny. Z drobną różnicą – nie leczył ze śmiertelności.

Ten cudowny specyfik na wszelkie bolączki i dolegliwości stworzył i rozreklamował mieszkający w połowie XIX wieku w rejonie Kłodzka pustelnik, zakonnik i zielarz Johannes Treutler. Zdobywającymi ogromną popularność wśród lokalnej ludności kroplami, rzecz jasna szybko zainteresowali się kupcy i aptekarze. W Kłodzku błyskawicznie każdy farmaceuta zaczął oferować balsam jerozolimski – oczywiście jedyny prawdziwy, z oryginalnej receptury. Zażartą batalię o prawa i koncesję na sprzedaż wygrał Johannes Schittny – właściciel kłodzkiej apteki „Pod Murzynem”.

Treutler, przed śmiercią w 1892 r., w testamencie przekazał wszystkie swoje przepisy przytułkowi dla chorych Schiebie. Schittny błyskawicznie odkupił i opatentował wszelkie prawa do specyfików pustelnika. Spory sądowe zakończyły się w 1932 roku. Aptekarz nie mógł na wyłączność używać określenia „Jerozolimski”, zastrzegł sobie natomiast nazwy „Balsam Pustelnika” i „Balsam Treutlera”. Jego rodzina produkowała w mieście Balsam Pustelnika, aż do wypędzenia w 1945 roku.

Ziołowe krople Treutlera – oprócz silnie goryczkowej mieszanki ziół – zawierały ok. 30% alkoholu. Pijący je klienci rzeczywiście mogli odnieść wrażenie ustępowania wszelkich dolegliwości i trosk.

Dodano: 2016-06-03 13:40:00

Komentarze (0)
Dodaj komentarz